Jak uniknąć gwałtu?

  1. Nie dosypuj kobietom do drinków żadnych narkotyków.
  2. Kiedy widzisz idącą samotnie kobietę, zostaw ją w spokoju.
  3. Jeżeli zjedziesz na pobocze, żeby pomóc kobiecie, której samochód się zepsuł, pamiętaj, aby jej nie gwałcić.
  4. Jeżeli jedziesz windą i wsiada do niej kobieta, nie gwałć jej.
  5. Jeżeli natkniesz się na kobietę, która śpi, najbezpieczniejszym kierunkiem działania będzie nie gwałcenie jej.
  6. Nigdy nie zakradaj się do domu/mieszkania kobiety przez niezamknięte drzwi lub okno, nie wyskakuj na nią spomiędzy zaparkowanych samochodów, a nade wszystko nie gwałć jej.
  7. Pamiętaj, ludzie udają się do pralni, aby zrobić pranie. Nie podejmuj prób molestowania spotkanych tam samotnych osób.
  8. Korzystaj z Systemu Kumpli! Jeżeli nie potrafisz sam powstrzymać się przed gwałceniem kobiet, poproś kogoś zaufanego, by towarzyszył ci przez cały czas.
  9. Noś przy sobie gwizdek. Jeżeli odkryjesz, że zamierzasz właśnie kogoś zgwałcić, zacznij gwizdać, aż nie pojawi się ktoś, kto cię powstrzyma.
  10. Nie zapominaj: Szczerość jest najlepszym podejściem. Podczas umawiania się z dziewczyną na randkę, nie udawaj, że interesuje cię jako osoba; powiedz jej wprost, że planujesz ją potem zgwałcić. Jeżeli nie dasz jej tego do zrozumienia, może uznać, że nie planujesz jej zgwałcić.

Orginał: „Rape prevention tips”.

Historia #tytułemNaLewo, #słowaNaOpak oraz #mzf

Dzisiaj kawałek historii polskiego Twittera. Jakiś czas temu zwrócono się do mnie z prośbą o napisanie kilku słów na temat tagów #tytułemNaLewo, #słowaNaOpak oraz #mzf. Przedsięwzięcie nie powiodło się, ale zdążyłem sobie poukładać wszystko w głowie i pomyślałem, że jeżeli są zainteresowani, to może to jednak spiszę.

Co też niniejszym uczyniłem. Zapraszam do lektury.

Przygody Jarosława: W restauracji

Jarosław wszedł do restauracji i bujając się niczym pierdolony krezus dotarł do stolika, sam, bez udziału kelnera. Jego śmiałość wzbudziła falę ściszonych rozmów pośród pozostałych, które poniosły się szmerem po lokalu, niczym pieniste bałwany na wzburzonym morzu. Miał na sobie szare spodnie, biały podkoszulek i turkusową koszulę. I co jeszcze?

Dlaczego nie należy mówić do księdza „proszę pana”

W tytule tak naprawdę powinno być pytanie, ale nie podobają mi się dzisiaj pytajniki w tytułach. Od słowa do słowa, przedwczoraj i wczoraj odkryłem dość ciekawą kwestię językową. Do tego stopnia, że pojawia się tutaj pierwsza od blisko dwóch lat notka. Otóż: jak należy zwracać się do księdza. Ale po kolei. Najpierw weźże kliknij w ten link.

Smutne pipczenie starych pryków

Poruszałem na „Niepoważniku” kilkakrotnie argumentacje organizacji antypirackich, które dużo muczą, nic mleka nie dają (a nawet jeszcze gorzej, ponieważ zyski z tropienia piratów nie rekompensują kosztów, wszyscy są więc w czarnej dupie). Dziś przyczepię się do czegoś, co słyszałem o jeden raz za dużo. Do oryginalnego pudełka mianowicie.

Czytaj dalej

Za mało wolnego!

Nie zawsze rozumiem ateistów. Dostają kilka dni wolnego w roku z okazji katolickich świąt, to by odpuścili w jakiejś kwestii, np. tych nieszczęsnych krzyży w urzędach. (Skoro ktoś chce, żeby symbol jego wiary wisiał w świątyni biurokracji, a niejednokrotnie korupcji, to chyba wie, czego chce). Ja tam się z tego cieszę.

Czytaj dalej