Ostatnio głośniej jest na temat parytetów. „Parytet” to inaczej równy udział. Pewna grupa kobiet wymyśliła, że jest ich za mało w polityce. Postanowiły więc się nią zająć, zapisały się do partii i prężnie działają, a kiedy nadchodzą wybory, kandydują z ramienia różnych partii. Prawie. Kobietom-politykom nie chce się powoli przebijać przez mentalność Polaków czy tzw. niewidzialny sufit i postanowiły pójść skrótem. Odwołując się do struktury demograficznej społeczeństwa argumentują, że jest ich ponad połowa społeczeństwa (52%), więc należy im się 50% na listach wyborczych, w zarządach partii i w najgłębszych sztolniach kopalni węgla na Śląsku. Czytaj dalej
O rety, parytety!
1 odpowiedź